UX/UI czy jednak Usability
Porozmawiajmy chwilę o modzie. Moda to coś jak wiadomo w miarę nieuchwytnego a jednak wpływa dosyć dalece na życie każdego z nas. Najczęściej niezwykle trudno orzec skąd dokładnie pojawił się nowy trend i dlaczego akurat nagle lubimy n.p. Google Meet bardziej niż Skype czy Zoom, tudzież dlaczego całkiem niedawno popularne platformy jak Gadu-gadu, AOL Instant Messenger lub Microsoft Messenger nagle zieją pustką bo pojawił się jakiś Jabber, Snapchat czy inna nowinka.
Pytanie to dotyczy także własnego blogu. Patrząc na historię wpisów trudno nie dostrzec, że od jakiegoś czasu blog na domenie o nazwie webusability.pl nie stosuje słowa usability, a na tym miejscu często głosi user experience, czyli UX i user interface planning czyli UI, czy też jedno i drugie naraz, w formie UX/UI.
Przeglądając historię blogu nietrudno zauważyć, że jeszcze do lata 2011 roku słowo usability było stosowane w miarę regularnie i w tekstach artykułów i w odnośnikach do źródeł, w słownictwie URLów wspominanych witryn. Za pierwszy wpis naprawdę pomijający specyficzne słownictwo usability i używające zamiast niego user experience można by uznać https://www.webusability.pl/2011/10/13/android-wzorce-projektowe-a-user-experience/ jesienią 2011r. wpisany przez mojego kolegę po fachu Kubę Mielczarka. Wpis spostrzegawczego Kuby po prostu odzwierciedlał szersze trendy i modę tych czasów, co widać ze źródeł n.p. wspomnianych na spodzie artykułu: https://www.webusability.pl/2011/05/27/projektowanie-dla-osob-starszych/, który opublikowaliśmy jeszcze wiosną tego roku. Już wtedy można było, czytając tekst linków w źródłach, dostrzec zacieranie się w publikacjach obco-języcznych jednego sposobu mówienia o użyteczności z innym. Na przykład już wtedy znane Usability Professionals Association napomykali na słowo UX, w artykule: https://www.usabilityprofessionals.org/archive/ux/8_1/design-brain_ux81.pdf (choć strona ta jest aktualnie niedostępna, wystarczy zerknąć na ich stronę domową widoczną w maju 2011r. by zauważyć jak często już wtedy stosowali terminologię UX na miejscu bardziej tradycyjnego webusability. Źródło: http://web.archive.org/web/20110508233338/http://www.usabilityprofessionals.org/)
Oczywiście można spytać „co z tego? kogo to obchodzi?” i ma się zapewne rację, że nie obchodzi to wielu osób. Jednakże dla niniejszego blogu i firmy która go prowadzi jest to istotne, bo dawniej, gdy w głównym słowem w tematyce użyteczności było usability, to nasi klienci znajdywali nas na topie rezultatów w google.com, yandex.com, bing.com i yahoo.com gdyż słowo to widniało w nazwie domeny a także dlatego, że indeksowano ten blog na topie z uwagi na to, że był to pierwszy blog o tej tematyce w Polsce.
Tak więc to jak nasi własni specjaliści wychowani w tradycji mówienia o użyteczności jako usability, nawet tak dalece by nadać niniejszej stronie nazwę zawierającą taki człon, nagle podlegli międzynarodowym trendom, gdzie słowo usability spadło z łaski ekspertów i do 2015r. zostało prawie zupełnie podmienione na UX/UI stanowi ważną nauczkę na przyszłość. Czy nasza konkurencja na rynku waszyngtońskim, www.dcwebdesigners.com powinna dbać o to by słowo design a nie development było głównym słowem odnoszącym się do tworzenia serwisów WWW i wyszukiwanym w internecie? Nie trudno zgadnąć. W bardziej dla blogu lokalnym przykładzie, słowo wsparcie często ostatnio wypiera słowo pomoc. Czyż nie jest to w interesie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy by pamiętać, że niesiemy sobie nawzajem nie tylko wsparcie ale pomoc? Jest to raczej oczywiste. Za pośrednictwem naszego blogu staramy się nie tylko rozwijać interesy i mówiąc bardziej wulgarnie: zarabiać, ale też szerzyć wiedzę i wspierać i pomagać innym, którzy się tą tematyką interesują, niezależnie czy wolą na to mówić UX, UI, usability, użyteczność czy jeszcze inaczej.
autor: Cyryl Kóz