ZUI – Zoomable User Interface, przyszłość interfejsów

Zoo­ma­ble User Inter­fa­ces (ZUIs) sta­ły się bar­dzo popu­lar­ne i są świet­ną alter­na­ty­wą dla tra­dy­cyj­nych tech­nik wizu­ali­za­cji infor­ma­cji. Pozwa­la­ją na zmia­nę obra­zu przez prze­wi­ja­nie i powięk­sza­nie, dzię­ki cze­mu użyt­kow­nik otrzy­mu­je dużo wię­cej infor­ma­cji, niż w przy­pad­ku tra­dy­cyj­ne­go gra­ficz­ne­go inter­fej­su. ZUI wyróż­nia się tym, że powięk­sza­nie i prze­su­wa­nie odby­wa się w spo­sób ani­mo­wa­ny.

Moment ani­ma­cji jest natu­ral­ny dla użyt­kow­ni­ka, daje mu poczu­cie fizycz­ne­go ruchu, przy­po­mi­na poru­sza­nie oglą­da­nym przed­mio­tem w świe­cie rze­czy­wi­stym. Gdy chce­my przyj­rzeć się cze­muś z bli­ska, to przy­su­wa­my obiekt bli­żej (lub przy­su­wa­my się do obiek­tu), a jeśli chce­my obej­rzeć coś z więk­szej odle­gło­ści, to dany ele­ment odsu­wa­my.

ZUI ma coraz wię­cej zasto­so­wań, moż­na dzię­ki nie­mu np. wizu­ali­zo­wać histo­rię wyda­rzeń, prze­glą­dać gale­rie zdjęć, oglą­dać z bli­ska kon­kret­ny pro­dukt. Coraz czę­ściej wyko­rzy­sty­wa­ny jest do two­rze­nia pre­zen­ta­cji.

Historia

Histo­ria ZUI się­ga bar­dzo odle­głych, jak na Inter­net, cza­sów. Pierw­sze infor­ma­cje o ZUI poja­wi­ły się już w 1993 roku i doty­czy­ły pro­gra­mu Pad++. Był to pro­gram dosyć topor­ny, jed­nak idea inter­fej­su pozwa­la­ją­ca na prze­wi­ja­nie i powięk­sza­nie lub pomniej­sza­nie infor­ma­cji zosta­ła wpro­wa­dzo­na. Następ­nie, na prze­strze­ni ostat­nich lat, poja­wia­ły się takie pro­jek­ty jak jazz czy picollo2d. W kon­so­lach (na przy­kład Nin­ten­do DS) rów­nież chęt­nie umiesz­cza­no roz­wią­za­nia bazu­ją­ce na pro­stym ZUI.

Inter­fej­sów tego typu było coraz wię­cej i były coraz chęt­niej uży­wa­ne przez więk­sze fir­my, jak na przy­kład Micro­soft czy Apple. W przy­pad­ku iPho­na chy­ba nikt nie wyobra­ża sobie inne­go spo­so­bu nawi­go­wa­nia niż przy uży­ciu ZUI.

Dlaczego ZUI?

ZUI jest natu­ral­ny dla użyt­kow­ni­ka. Ponad­to, pamięć ludz­ka kodu­je prze­strzen­ne infor­ma­cje ina­czej niż tek­sto­we czy

Aby wpi­sać komen­tarz trze­ba przy­bli­żyć okien­ko – nie ma koniecz­no­ści kli­ka­nia w żaden odno­śnik

słow­ne. Taka pre­zen­ta­cja danych ćwi­czy więk­szą cześć zaso­bów pamię­cio­wych. Prze­strzen­ne, hie­rar­chicz­ne spoj­rze­nie na sieć odno­śni­ków może pomóc w przy­po­mi­na­niu sobie cało­ści sys­te­mu lepiej niż w tra­dy­cyj­nych inter­fej­sach. Uży­cie tech­ni­ki ZUI umoż­li­wia użyt­kow­ni­ko­wi lep­sze zapa­mię­ty­wa­nie i zro­zu­mie­nie nawet bar­dzo trud­nych pre­zen­ta­cji.

Inter­fej­sy te, dzię­ki natych­mia­sto­wej reak­cji na dzia­ła­nie, przy­po­mi­na­ją grę kom­pu­te­ro­wą. Użyt­kow­nik nie musi cze­kać, aż plik się otwo­rzy, a to w znacz­nym stop­niu zwięk­sza satys­fak­cję z korzy­sta­nia z pro­gra­mu.

Na ekra­nie widać kil­ka pli­ków w posta­ci ikon. Po przy­bli­że­niu wybra­nej iko­ny poja­wia się jej zawar­tość. Moż­na od razu wpi­sać tekst bez koniecz­no­ści otwie­ra­nia pli­ku, edy­to­wa­nia, zapi­sy­wa­nia i zamy­ka­nia apli­ka­cji.

Ponad­to, jest to bar­dzo cie­ka­wa alter­na­ty­wa dla dzie­ci, któ­re jesz­cze bar­dziej niż doro­śli, potrze­bu­ją czy­tel­nych ana­lo­gii ze świa­ta rze­czy­wi­ste­go.

W ZUI moż­na poka­zy­wać rela­cję pomię­dzy pli­ka­mi manew­ru­jąc wiel­ko­ścią obiek­tów wzglę­dem sie­bie, co w tra­dy­cyj­nym GUI (Gra­phi­cal User Inter­fa­ce) trud­no osią­gnąć.

Dużym udo­god­nie­niem w ZUI jest moż­li­wość dopa­so­wa­nia wiel­ko­ści obra­zu do indy­wi­du­al­nych potrzeb użyt­kow­ni­ka. Użyt­kow­nik dzia­ła­jąc intu­icyj­ne może dosto­so­wać roz­miar czcion­ki do swo­ich potrzeb – nie musi usta­wiać roz­mia­ru czcion­ki.

WADY

Nie­ste­ty, ZUI mają też swo­je ogra­ni­cze­nia. Wyma­ga­ją wię­cej pamię­ci niż tra­dy­cyj­ne pul­pi­ty. W star­szych kom­pu­te­rach lub w sprzę­cie wypo­sa­żo­nym w słab­sze łącze mogą poja­wić się ogra­ni­cze­nia w dzia­ła­niu pro­gra­mu. Czę­sto pro­ble­mem jest zasto­so­wa­na tech­no­lo­gia – na przy­kład stro­na muzeum Luwr we Fran­cji stwo­rzo­na jest w tech­no­lo­gii Micro­soft® Silver­li­ght, co powo­du­je, że nie zadzia­ła w sys­te­mie ope­ra­cyj­nym Linux.

Przykłady zastosowań

Mapy

Naj­bar­dziej zna­nym i sztan­da­ro­wym przy­kła­dem map ZUI jest Google Maps

Więk­szość inter­ne­to­wych map korzy­sta z ZUI, ponie­waż dzię­ki tej tech­no­lo­gii łatwiej jest zro­zu­mieć rela­cje obiek­tów wzglę­dem sie­bie oraz odle­gło­ści pomię­dzy nimi. Takie przed­sta­wie­nie mapy jest naj­bar­dziej natu­ral­ne dla użyt­kow­ni­ka.

Pod­czas poka­zy­wa­nia więk­szych obsza­rów czę­sto poja­wia się zja­wi­sko „Map shock”. „Map shock” wystę­pu­je wte­dy, kie­dy użyt­kow­ni­cy czu­ją się prze­ro­śnię­ci, zagu­bie­ni i zde­mo­ty­wo­wa­ni wiel­ko­ścią i zło­żo­no­ścią mapy.
Ani­mo­wa­ne mapy mogą uspraw­nić postrze­ga­nie obsza­rów przed­sta­wia­nych na mapach. W tra­dy­cyj­nych mapach cały przed­sta­wia­ny obszar podzie­lo­ny jest na małe czę­ści. ZUI bar­dzo poma­ga zro­zu­mieć powią­za­nie pomię­dzy całą mapą a jej kawał­ka­mi, dzię­ki uży­ciu ani­ma­cji.

Pre­zen­ta­cje

W ZUI nie ma pro­ble­mu by przy­bli­żać i odda­lać tekst w poszu­ki­wa­niu dokład­niej­szych infor­ma­cji czy roz­wi­nię­cia opi­su

To, że w przy­pad­ku pre­zen­ta­cji Zoo­ma­ble User Inter­fa­ce dzia­ła dobrze, potwier­dza rosną­ca popu­lar­ność apli­ka­cji Pre­zi (http://prezi.com/). Pre­zen­ta­cje two­rzo­ne w ten spo­sób są natu­ral­niej­sze – zarów­no od stro­ny two­rzą­ce­go pre­zen­ta­cje i ukła­da­ją­ce­go treść jak i od stro­ny osób prze­glą­da­ją­cych – widać prze­pływ i moż­na łatwo poka­zać uczest­ni­kom postęp w pre­zen­ta­cji i ile jesz­cze tre­ści pozo­sta­ło do jej zakoń­cze­nia.

E-com­mer­ce

Tu rów­nież ZUI jest wyko­rzy­sty­wa­ne bar­dzo czę­sto. Sprze­da­wa­ny pro­dukt może być dokład­nie obej­rza­ny. Użyt­kow­nik może przyj­rzeć się towa­ro­wi zarów­no z bli­ska jak i z dale­ka. Przy­po­mi­na to spo­sób, w jaki w nor­mal­nym skle­pie prze­glą­da­ją pro­dukt klien­ci. Przy­kła­dem takie­go roz­wią­za­nia jest http://www.magictoolbox.com/magictouch/.

Mona Lisa na stro­nie: http://musee.louvre.fr/zoom/index.html?culturename=en-US

Muzea

Muzea czę­sto korzy­sta­ją z tej tech­no­lo­gii. Łatwo moż­na powięk­szać obra­zy i obser­wo­wać drob­ne deta­le. Moż­li­wość obej­rze­nia naj­drob­niej­szych pęk­nięć na obra­zie zwięk­sza satys­fak­cje pod­czas korzy­sta­nia i spra­wia, że może­my się poczuć jak w muzeum w świe­cie rze­czy­wi­stym.

 

 

 

 

 

A tak oglą­da się Mone Lisę w „tra­dy­cyj­nym” muzeum.

Źró­dło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7d/Mona_Lisa_Louvre.jpg/800px-Mona_Lisa_Louvre.jpg

2 odpowiedzi
  1. matipl
    matipl says:

    “alter­na­ty­wa dla dzie­ci, któ­re jesz­cze bar­dziej niż doro­śli, potrze­bu­ją czy­tel­nych ana­lo­gii ze świa­ta rze­czy­wi­ste­go”

    Praw­da, 2 let­nie dziec­ko nie ma pro­ble­mu z obsłu­gą iPho­ne, włą­cza­nia wła­snych gier czy YouTu­be. Inne inter­fej­sy są bez szans

    Odpowiedz
  2. Maciej
    Maciej says:

    Popu­la­ry­za­cja roz­wią­zań ZUI to chy­ba gwóźdź do trum­ny dla podej­ścia do pro­jek­to­wa­nia okre­śla­ne­go jako “pixel per­fect” (przez co rozu­miem pro­jek­to­wa­nie pre­cy­zyj­ne “co do pik­se­la”). I choć przez to tra­ci­my kon­tro­lę nad tym w jakiej for­mie con­tent będzie oglą­da­ny przez użyt­kow­ni­ka, swo­bod­na skalowalność/zoomowalność może zostać jak sądzę wyko­rzy­sta­na jako wiel­ki atut dla usa­bi­li­ty i acces­si­bi­li­ty.

    Odpowiedz

Odpowiedz

Want to join the discussion?
Feel free to contribute!

Odpowiedz na „matiplAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *